Rakiety w Bielsku-Białej: mniejszość niemiecka w kosmos!

Mniejszość niemiecka w Bielsku-Białej istnieje nieprzerwanie od wczesnych lat 90. Niestety w ostatnich latach dotykały ją wszystkie te problemy, które trapiły inne koła DFK na całym Górnym Śląsku: wyjazdy, demografia, asymilacja – wymieniając tylko kilka. Nie da się natomiast nie zauważyć, że społeczność Niemców w Bielsku-Białej przeżywa obecnie ponowny rozkwit. Świadczyć o tym może m.in. nowe biuro, czy też założenie koła Związku Młodzieży Mniejszości Niemieckiej pod koniec zeszłego roku.

Za formalnościami idą również pewne działania – koło DFK w Bielsku-Białej stawia nie tylko na wewnętrze działania jej członków, lecz także na wydarzenia skierowane do polskiej większości. Jednym z tych głośniejszych był panel historyczny zorganizowany w jednej z najpopularniejszych bielskich kawiarni, Aquarium. Prowadzący, Łukasz Giertler, przewodniczący DFK Bielitz-Biala, rozmawiał z lokalnym historykiem Piotrem Kenigiem oraz etnologiem dr. Tymoteuszem Królem, którzy przybliżyli uczestnikom historie miasta oraz jego niemieckie dziedzictwo. Spotkanie cieszyło się ogromnym zainteresowaniem – sala pękała w szwach, a rozmowy trwały do późnych godzin nocnych.

Mniejszość niemiecka w Bielsku-Białej organizowała również nieco mniej konwencjonalne projekty. Szerokim echem z pewnością odbiło się wystrzelenie rakiety zbudowanej przez członków bielskiego koła BJDM. Własnoręcznie wykonany model wzniósł się na wysokość około 300 metrów. Kadłub statku został wydrukowany w drukarce 3D, a w jego środku znajdował się komputer pokładowy sprawdzający m.in. wysokość i lokalizację. Całe wydarzenie było połączone z prelekcją na temat ojca współczesnej kosmonautyki, urodzonego zresztą na terenie dzisiejszej Polski, Wernhera von Brauna.

Nie mniej tutaj nie kończą się kosmiczne ambicje bielskiej młodzieży. Aktualnie ta sama grupa młodych ludzi bierze udział w konkursie Europejskiej Agencji Kosmicznej „CanSat”. Zawody te polegają na projektowaniu, budowaniu, a następnie testowaniu zminiaturyzowanej sondy kosmicznej wielkości puszki po napoju. Konkurs odbywa się najpierw w każdym z krajów członkowskich ESA, by później zwycięzcy mogli wziąć udział w europejskich finałach. Projekt „Nebula”, wspierany przez lokalny Uniwersytet Bielsko-Bialski oraz spółkę Centrum Inżynieryjne sp. z.o.o. jest już na drugim etapie konkursu. Prace wraz z kampanią prodmocyjną trwają. Finał polskiej edycji, czyli wystrzelenie sześciu najlepszych sond, odbędzie się już 20 kwietnia na Pustyni Błędowskiej. Trzymamy kciuki!

 

Mikołaj Kurowski