Jeśli uważacie, że przeczytaliście wszystkie książki albo po prostu zastanawiacie się, po jakie dzieło sięgnąć, bardzo mocno zachęcam Was do kupienia lub wypożyczenia (jeśli już jest w bibliotekach) książki „Mów własnym głosem: 50 lekcji jak głosić swoją prawdę” autorstwa Reginy Brett.
Jedno jest pewne – to niesamowita postać, która ma nieosiągalny dar do pisania.
„Mów własnym głosem” to 50 porywających (potwierdzam!) lekcji o tym, jaką siłę mają słowa – nie milczenie, o tym, że nawet jeśli trudno zmierzyć się z prawdą, to tylko w ten sposób staniemy się wolni.
Kilka słów o autorce: Regina Brett to osoba, która przeżyła w życiu bardzo wiele: zmagała się z wieloma trudnościami, stawała się „wojowniczką”, pracowała nad sobą, aby być silną. Współpracuje na stałe m.in. z magazynem „The Plain Dealer” oraz prowadzi spotkania motywacyjne. Jako autorka zadebiutowała w 1986 r. swoimi felietonami w prasie. Pierwsza jej książka motywacyjna, która ukazała się w 2010 „Bóg nigdy nie mruga: 50 lekcji na trudniejsze chwile życia” została wydana w prawie 30 krajach i trafiła na wiele list bestsellerów – między innymi tygodnika „New York Times”.
W 2008 r. oraz 2009 r. została nominowana do Nagrody Pulitzera za swoje reportaże.
Mogę otwarcie powiedzieć, że stała się moim autorytetem. W ostatnim miesiącu w ciągu kilku dni przeczytałam całą jej książkę. Bardzo wiele się z niej nauczyłam – zmieniłam swoje podejście do niektórych spraw, przestałam przejmować się drobiazgami, poznałam siebie. Przygoda z tym egzemplarzem rozpoczęła się w momencie, gdy dostałam tę książkę od mojej przyjaciółki na swoje 15. urodziny w 2019 r. Dopiero teraz znalazłam na nią czas.
Nie spoilerując, dodam tylko, że to wydanie to trochę reportaż, trochę powiastka i trochę poradnik. Każda lekcja składa się z opisu doświadczeń autorki i wniosków, aforyzmów, sentencji. Jak przeczytacie, sami uznacie, jak można tę książkę streścić. Należy zostawić to każdemu czytelnikowi z osobna.
„Odkryj swoją prawdę, wytrwale za nią podążaj i nie wahaj się nią dzielić”
– to przesłanie autorki.
Wisienka na torcie – fragment z książki:
Kiedy sięgam po długopis, czuję przypływ supermocy. Nie mam nic przeciwko laptopom, e-mailom, telefonom komórkowym i SMS-om, ale nie chcę, żeby papier i długopis odeszły do lamusa. Odręcznie napisany list mocniej zapada w pamięć, bo jego autor zawarł w nim cząstkę siebie.
Tekst: Olga Gorzka